Skip to content

Prezenty dla Bezdomnych z Chicago

W sobotę przed świętami Bożego Narodzenia wyruszyliśmy na spotkanie z bezdomnymi naszego miasta. Pierwszego bezdomnego spotkaliśmy na przystanku autobusowym na skrzyżowaniu Six Corners. Mieszka tam już od wielu lat i nic nie zmusi go, żeby poszedł do schroniska. Na wszelką propozycję pomocy zawsze odpowiada, że nic nie potrzebuje. Przewidując jego reakcję, wręczyliśmy mu nasz świąteczny podarunek bez pytania, czy go chce, czy nie. Stwierdził, że nie wie, czy podarunek jest mu potrzebny, ale go przyjął. Kolejnych bezdomnych spotykaliśmy pod mostami przy zjazdach z autostrady 90 i 94. Jedni żebrali, inni grzali się całkowicie schowani w swoich śpiworach, kocach i kołdrach. Niektórzy bezdomni z niecierpliwością otwierali prezenty, chwalili to, co najbardziej im się podobało, zakładali nowe rękawice. Inni po prostu dziękowali. W końcu dotarliśmy do Lower Walker Driver – podziemnego miasta chicagowskich bezdomnych. Tam spotkaliśmy kilku młodych ludzi, którzy na pytanie, dlaczego tu mieszkają, odpowiedzieli: „Nie mamy nikogo”. Pokazali nam zakamarki, gdzie ukryci przed zimnem i hukiem przejeżdżających samochodów spali inni bezdomni. Była wśród nich młoda, piękna dziewczyna leżąca koło dużo starszego mężczyzny. Byli też mocno przytuleni do siebie, żeby zyskać jak najwięcej ciepła, dwaj murzyni. Niektóre legowiska były puste. Wtedy zostawialiśmy prezenty ukryte pod śpiworami i kołdrami. Trafiliśmy też na domek z tektury i folii oraz przeróżnych innych rzeczy, które z daleka wyglądały na śmietnisko. Okazało się, że to rzeczywiście dom – dom bezdomnego. Na jednej z ulic centrum miasta poznaliśmy Polaka, który cały swój majątek wiózł w sklepowym wózku i zbierał pieniądze na bilet autobusowy na Florydę, żeby tam spędzić zimę. Naszym ostatnim przystankiem był most przy zjeździe z Lake Shore Drive przy ulicy Wilson. Tam potężny bezdomny mężczyzna obdarował nas ogromnym uśmiechem. Prezentami, które otrzymali od nas bezdomni były: ciepłe ubrania, obrazek Jezusa Miłosiernego, kartka bożonarodzeniowa oraz talony żywnościowe do McDonalda. My też otrzymaliśmy swoje prezenty: radość i zaskoczenie pana, który otrzymał piękny komplet składający się z czapki, szalika i rękawic; uśmiech młodej dziewczyny machającej nam na pożegnanie; pocałunek bezdomnego, być może samego Chrystusa… (AF)

Zobacz galerię »

Back To Top